Agnieszka Pietrzyk "Kto czyni zło"
Już początek jest mocny i wzbudza wielkie emocje. Strażacy, pracujący przy umacnianiu wałów przeciwpowodziowych na jeziorze Drużno, w okolicach Elbląga, na terenie usytuowanej nieopodal posesji znajdują ciało siedmioletniego chłopca. Autorka kolejno odsłania wydarzenia, które doprowadziły do jego śmierci.
Urszulę Baranowską poznajemy w momencie gdy, po brutalnym przesłuchania świadka, w którym brała udział, po zaledwie dwóch tygodniach służby rezygnuje z pracy w policji. Wkrótce okazuje się, że brutalnie przesłuchiwany dwudziestojednolatek popełnia samobójstwo. Czy aby na pewno sam targnął się na własne życie? Ula otwiera biuro detektywistyczne i otrzymuje pierwsze zlecenie. Zgłasza się do niej kobieta z prośbą o ustalenie personaliów stalkera, który od tygodni nęka ją esemesami. Równolegle przyjmuje ofertę pracy od swojego ojczyma. Zostaje sprzedawcą w jednym z sieci salonów jubilerskich, których Leon Gifort jest właścicielem. Nie jest to praca jej marzeń, ale z czegoś musi żyć. Decyduje się na nią również przez wzgląd na matkę, a trochę z przekory. Propozycja Leona nie cieszy bowiem jego synów, przyrodnich braci Uli, za którymi ta, oględnie mówiąc, nie przepada. Czy śmierć przesłuchiwanego chłopaka łączy się w jakiś sposób ze zleceniem, które Ula przyjęła? Czy dziewczynie uda się odnaleźć tajemniczego stalkera? Czy przyjęcie propozycji Leona wpłynie na, i tak dalekie od idealnych, relacje w patchworkowej rodzinie Gifortów? Jakie tajemnice skrywają przed światem poszczególni członkowie tej na pozór idealnej familii?
Akcja powieści zagęszcza się stopniowo. Napięcie towarzyszy nam jednak od początku, a Autorka umiejętnie je podsyca. Luźno związane ze sobą wątki w miarę rozwoju akcji ściśle się ze sobą łączą. Finał, choć mnie zaskoczył, nie sprawił, że szukałam kapci pod fotelem.
Postaci zostały nakreślone umiejętnie, z wyczuciem i wprawą. Żaden z bohaterów nie jest jednoznaczny. Każdy z nich, z upływem czasu odkrywa swoją drugą twarz. W niektórych przypadkach okazuje się, że pod maską pozornej uprzejmości i dobrego wychowania kryje się to drugie, mroczne oblicze. Niektórzy jednak, początkowo zdawałoby się zło wcielono, z czasem łagodnieją i ujawniają szlachetniejsze cechy. Najbardziej wyrazistą postacią, ale i najmniej przeze mnie lubianą, jest główna bohaterka. Ula, początkowo wydawałoby się naiwna idealistka, stopniowo odsłania ostrzejsze rysy, aby ostatecznie jej ideały sięgnęły bruku. Okazuje się, że w obliczu osobistej tragedii jest zdolna do wszystkiego i przed niczym się nie cofnie.
„Kto czyni zło, zła zazna.”
Niebanalna, intrygująca i emocjonująca historia o złych myślach, decyzjach i wyborach, które zawsze do zła prowadzą. O złu, które koegzystuje z dobrem w każdym z nas. Polecam.



Komentarze
Prześlij komentarz