Bartosz Szczygielski "Winni jesteśmy wszyscy"
„Życie jest pełne niespodzianek.”
"Winni jesteśmy wszyscy” Bartosza Szczygielskiego to książka, która trzyma w napięciu od początku do końca. Pełna zaskakujących zwrotów akcji. Tu nie znajdziecie dobrych momentów. Cała historia jest naprawdę dobra i mocna, a przy tym opowiedziana tak, że nie sposób się od niej oderwać.
W piątkowe popołudnie, zamiast celebrować początek weekendu Konrad Łazar zostaje w biurze po godzinach. Pracę przerywa mu była dziewczyna, nieoczekiwanie wchodząc do jego gabinetu. Chwilę potem jeden ze współpracowników, którego Konrad osobiście wpuścił do biura, mierząc do niego oddaje strzał. Rani Łazara i jego byłą partnerkę, a następnie popełnia samobójstwo. Pół roku później, już po zakończeniu oficjalnego śledztwa, Konrad, były żołnierz, na co dzień zajmujący się białym wywiadem, nadal prowadzi własne i za sprawą pewnego odkrycia nabiera ono tempa. Łazar nie spocznie dopóki nie znajdzie winnych.
Szczygielski z aptekarską precyzją odmierza dawki informacji. Każda z nich sprawia, że chcesz więcej i więcej. Umiejętnie buduje napięcie i nim się obejrzysz historia wciąga Cię tak, że nie możesz się od niej oderwać i nie spoczniesz dopóki wraz z głównym bohaterem nie poznasz prawdy.
To nie jest książka, którą jeśli będziesz czytał uważnie to domyślisz się finału. Absolutnie nie! Szczygielski zaskakuje z każdą stroną coraz bardziej. Bawi się z czytelnikiem, wprowadza ciągle nowych bohaterów, którzy z pozoru mają jedynie służyć za tło, a finalnie okazują się niezwykle istotni. Akcja zagęszcza się stopniowo, a na całą historię składają się początkowo luźno ze sobą związane wydarzenia. Finalnie okazuje się jednak, że każda z postaci, każdy opisany epizod, ba powiem więcej, każdy najdrobniejszy szczegół ma znaczenie i składa się na misternie skonstruowany i konsekwentnie realizowany plan. I choć po przeczytaniu całości może się wydawać, że zakończenie można było przewidzieć, to są to tylko pozory. Finał wgniata w fotel, wprowadza w osłupienie, szokuje.
Bohaterowie są skonstruowani bardzo precyzyjnie, są prawdziwi, niejednoznaczni, wyraziści. Wydarzenia zostały przedstawione w taki sposób, że wydają się bardzo prawdopodobne. Autor ma niesamowicie lekkie pióro i choć historia jest mroczna i przerażająca, potrafił w niej przemycić trochę humoru. Dziękuję szczególnie za informacje jak i kiedy skutecznie załatwiać sprawy urzędowe.
Zachwyty nad tą książką uważam za w pełni uzasadnione. Świetny kryminał. Szczygielski udowodnił, że „Winni byli wszyscy. Każdy, kto nie wyciągnął ręki z pomocą, choć mógł. Każdy, kto nie zapytał, i każdy, kto zignorował niepokojące sygnały.”



Komentarze
Prześlij komentarz