Harlan Coben "Chłopiec z lasu"
Powieści Cobena to klasa sama w sobie. Zawsze kupuję je w ciemno i jeszcze nigdy się nie zawiodłam.
„Chłopiec z lasu” to wbrew oczekiwaniom nie jest historia tytułowego bezimiennego chłopca odnalezionego w New Jersey w Stanowym Parku Krajobrazowym Rampo Mountaion w 1986 roku. A w każdym razie nie tylko.
Główny wątek powieści koncentruje się wokół tajemniczego zaginięcia dwójki nastolatków – Naomi Pine oraz Crasha Maynarda. Prześladowanej przez rówieśników dziewczyny oraz bogatego, najpopularniejszego w szkole chłopaka. O ile zaginięciem Naomi nie przejmuje się nawet jej ojciec, a zaangażowany w odnalezienie dziewczyny wydaje się być jedynie starszy o trzydzieści lat tajemniczy chłopiec z lasu – Wilde, o tyle rozwikłanie zagadki tajemniczego zniknięcia Crasha, jak nie trudno się domyślić angażuje wielu ludzi. Historia, która nieoczekiwanie głęboko wnika do świata polityki i ukazuje zaciekłą walkę na najwyższych szczeblach władzy. A tam, jak wiadomo, wszystkie chwyty są dozwolone…
Coben po raz kolejny udowadnia, że jest mistrzem tworzenia wielowątkowych powieści. Wartka akcja, która nawet na moment nie pozwala odetchnąć. Wątek sensacyjny idealnie połączony z politycznym. Świetnie utkany wątek obyczajowy. Tylko Coben umie sprawić, że wszystko to wzajemnie się przenika i łączy tworząc spójną, logiczną i przemyślaną historię.
Nie sposób też nie zwrócić uwagi na wyraziste, wielowymiarowe postaci. Żaden z wykreowanych przez autora bohaterów nie daje się jednoznacznie określić i zamknąć w ramach „dobry” - „zły”. Coben tworzy ludzi z krwi i kości. Szczególnie postać Hester zachwyca. Charyzmatyczna, sarkastyczna, niekiedy złośliwa, bezkompromisowa i twarda pani adwokat, ale jednocześnie kochająca babcia, zatroskana o synową teściowa, pragnąca uczucia kobieta i nie mogąca pogodzić się ze stratą syna matka.
Choć z pozoru mogłoby się wydawać, że za mało uwagi poświęcił autor tytułowemu chłopcu z lasu i jego historia jest niepełna, to jednak w moim odczuciu zakończenie książki jednoznacznie wskazuje na to, że Wilde uporał się z demonami przeszłości i jest gotowy na zmiany.
Polecam.



Komentarze
Prześlij komentarz