Krzysztof Żuchowicz "Lombard"
„Lombard” Krzysztofa Żuchowicza to powieść sensacyjna.
Tomek Pielecki to doświadczony detektyw, który za sprawą biznesmena, Ryszarda Kucińskiego, stracił pracę w jednej z agencji detektywistycznych. Wkrótce potem tenże biznesmen zwraca się do Pileckiego z prośbą o pomoc w odnalezieniu córki, która wraz ze swoim chłopakiem wyjechała do Austrii i już nie wróciła. Pielecki przyjmuje zlecenie.
Aby wyjaśnić zagadkę tajemniczego zniknięcia dziewczyny przemierza kraje i kontynenty. Wpada na trop międzynarodowej przestępczości zorganizowanej; handlu ludźmi i narkotykami. Wówczas główny wątek powieści zupełnie się rozmywa i traci na ważności. Okazuje się, że historia zaginięcia Asi Kucińskiej była tylko pretekstem do wprowadzenia czytelnika w świat mafijnych interesów i porachunków. Już nie odnalezienie dziewczyny, a chęć zemsty i czynienie świata lepszym stają się priorytetami Pieleckiego. Niczym rasowy James Bond podróżuje po świecie by wymierzać sprawiedliwość. Wykorzystuje sztuki walki, broń palną, a jak trzeba to i tętnicę szyjną przegryzie.
Akcja powieści gna na złamanie karku. Autor wprowadza ciągle nowych bohaterów, tworzy mnóstwo wątków. Pędzimy za głównym bohaterem nie zawsze wiedząc dokąd, w jakim celu, z czym i kim przyjdzie mu się mierzyć. Wiele spraw wyjaśnia się przypadkiem, szczęśliwym zbiegiem okoliczności.
Książka jest napisana niezwykle chaotycznie, a brak podziału tekstu na rozdziały ten chaos dodatkowo potęguje. Lektury nie ułatwiają liczne błędy językowe i dziwny szyk wyrazów w niektórych zdaniach.
To, co ostatecznie pogrążyło tę powieść w moich oczach to dwie, jakże głębokie myśli w niej zawarte:
„I zaczął się zastanawiać, czy dobrze czyni. Uczestniczy w morderstwach, zaczął zabijać. Wyrwał się jednak szybko z tego stanu. Z pomocą przyszła mu myśl Leonarda da Vinci „Kto zła nie karze, każe je czynić”.
„Jesteś dobrze zły, takich trzeba nam więcej. […] to, co zrobiłeś, to moralny obowiązek, służba do końca życia. Czyń tak dalej”.
„Lombard” to książka, która zupełnie nie przypadła mi do gustu. Zwłaszcza jej przesłanie. Nie polecam.
Recenzja we współpracy z wydawnictwem Oficynka.
Komentarze
Prześlij komentarz