Max Czornyj "Kat z Płaszowa"
„Jestem bogiem. Jestem panem życia i śmierci. Urządzam świat według własnego uznania oraz widzimisię.”
Max Czornyj po raz kolejny pozwala nam spojrzeć na świat oczami jednego z największych zbrodniarzy wojennych, komendanta obozu w Płaszowie odpowiedzialnego m. in. za likwidację żydowskich gett w Krakowie i Tarnowie – Amona Götha.
Sadystyczny i nieobliczalny. Wyzbyty empatii. Niezdolny do wyższych uczuć. Zwyrodnialec, który uważał się za boga, pana życia i śmierci podległych mu więźniów. Ze szczególnym upodobaniem mordował matki z dziećmi oraz starców. Dla zabawy torturował służbę. Jego bestialstwo budziło niesmak nawet w strukturach SS. Göth nigdy nie żałował popełnionych czynów. Twierdził, że jedynie wypełniał powierzone mu obowiązki. W trakcie procesu przed Najwyższym Trybunałem Narodowym, na świadka swojej niewinności chciał powołać jedną ze swoich pokojówek, kobietę nad którą przez lata się znęcał. Do końca nie potrafił obiektywnie spojrzeć na własne czyny.
Max Czornyj opierając się na faktach kreśli portret psychologiczny potwora w ludzkiej skórze. Nie opisuje wszystkich dokonanych przez Götha zbrodni, aby jak pisze nie tworzyć „katalogu dewiacji”. Przykłady, które przytacza są jednak wystarczające, aby pokazać jego prawdziwą naturę. Tworząc tę historię Autor starał się nie oceniać, zachować pełny obiektywizm, dopiero w posłowiu pozwolił sobie na stwierdzenie, że określanie Amona Götha mianem człowieka jest nadużyciem. I trudno się z Nim nie zgodzić.
„Kat z Płaszowa” z całą mocą pokazuje, że „rzeczywistość jest bardziej przerażająca od najwymyślniejszej fikcji”. To historia brutalna, wstrząsająca, mocna. Pozbawia złudzeń, że człowiek w swej naturze, nie jest zdolny do najgorszych czynów.
Recenzja we współpracy z wydawnictwem Filia.



Komentarze
Prześlij komentarz