Robert Małecki "Żałobnica"

 


Trzydziestotrzyletnia Anna w wypadku na przejeździe kolejowym traci męża i pasierbicę. Jak się okazuje nie łączyły ich idealne relacje. Kobieta dziedziczy dobrze prosperujące przedsiębiorstwo i okazały majątek. Chce rozpocząć nowe życie. Ktoś jednak próbuje manipulować jej losem i wyciągnąć na światło dzienne głęboko skrywane przez nią tajemnice. Wracają demony przeszłości...

Tajemnicza, mroczna i duszna atmosfera tej powieści niezwykle intryguje. Książkę czyta się powoli, z namysłem, odnosząc wrażenie że każde słowo jest ważne. 

Dałam się porwać tej opowieści, a właściwie płynęłam jej niepokojącym, pełnym tajemnic i mroku nurtem.

Pierwszoosobowa narracja i ukazanie wydarzeń w trzech perspektywach czasowych stwarza iluzję możliwości dogłębnego wniknięcia w myśli, uczucia i emocje bohaterki. Autor jednak pozostawia na tyle dużo niedopowiedzeń, że pełne zrozumienie i przedwczesne odkrycie tajemnicy Anny jest niemożliwe.

I choć finał tej historii mnie nie zaskoczył, to książka zupełnie na tym nie traci. 

Jestem zachwycona językiem, sposobem prowadzenia narracji, wielowymiarowością postaci Anny. Wielki szacunek dla autora (mężczyzny!) za to, że tak głęboko potrafił wniknąć w kobiecy umysł.

Niezwykle przejmująca historia o samotności i toksycznych relacjach. Opowieść o tym, że od przeszłości nie da się uciec. Jeszcze długo myślami będę do niej wracać. 

Literatura przez duże L. 

Komentarze

Popularne posty