Tomasz Żak "Dwudziestka"
„ […] jest życie, jakie jest, i życie, jakie chcielibyśmy, by było. A za to drugie wypada czasem zapłacić. Uważaj, o czym marzysz […]. Bo potem może nie starczyć siły.”
Wbrew temu co może sugerować tytuł, „Dwudziestka” Tomasza Żaka nie jest prequelem „Trzydziestki”, a jej kontynuacją. I to jaką!
Jedno zdjęcie zrobione w Tajlandii przez pewnego polskiego studenta pracującego w tabloidzie, uruchomi lawinę zdarzeń. Martwy okaże się żywy, życie bohaterów, dobrze znanych nam z debiutu Autora, pieczołowicie budowane na fundamentach z przemilczeń, kłamstw i półprawd rozsypie się jak domek z kart. Boleśnie przekonają się, że od przeszłości nie ma ucieczki, a za błędy prędzej czy później trzeba zapłacić. Autor nie ma litości, stawia swoich bohaterów w sytuacjach, z których tak naprawdę nie ma dobrego wyjścia. Zmusza ich do nieustannej walki z największymi słabościami.
W „Dwudziestce” małomiasteczkowy, smrodliwy klimacik choć wciąż obecny, funkcjonuje na obrzeżach fabuły. Tomasz Żak zabiera nas na polityczne salony. Do ministerialnych gabinetów, sejmowych korytarzy i kuluarów. Chciałoby się rzec: tu jest jakby luksusowo. Otóż nie jest. Jest smrodliwie, niemoralnie, obłudnie i brudno. Jak w przedstawionym w „Trzydziestce” zaścianku. Tylko bardziej. Wykreowany przez Żaka świat wielkiej polityki przeraża. Tym bardziej, że wydaje się mieć wiele punktów stycznych z naszą aktualną rzeczywistością.
Autor bezlitośnie obnaża i obśmiewa społeczno-polityczne „dolegliwości”. Wszechobecny fałsz i zakłamanie. Układy i układziki rządzące światem polityki. Kolesiostwo, korupcję, brak jakichkolwiek zahamowań w drodze na szczyt. Pokazuje, że niekiedy awans pozbawia realnej władzy. Sprawie, że człowiek staje się jedynie marionetką w rękach tych, którzy stoją wyżej.
„Dwudziestka” to pędząca w tempie, za którym momentami ciężko nadążyć akcja. Świetnie
wykreowani, wyraziści i przede wszystkim wiarygodni bohaterowie. Błyskotliwe dialogi i cięte riposty. Prosty i dosadny język, który idealnie koresponduje z przedstawionym światem i postaciami. Tomasz Żak ma swój oryginalny styl i pomysł na powieść kryminalną. Niewątpliwie to, co i jak tworzy jest nie do podrobienia. Mnie się to bardzo podoba!
Recenzja we współpracy z wydawnictwem W.A.B.



Komentarze
Prześlij komentarz