Ewa Formella "Obiecuję ci szczęście"

 


Kalina to zagorzała singielka. Realizuje się zawodowo, korzysta z życia i nie odmawia sobie „drobnych przyjemności”. Ani myśli zakładać rodzinę! Do czasu... Wiadomość o śmierci siostry, z którą od dawna nie utrzymywała kontaktów i konieczność zaopiekowania się jej kilkuletnią córeczką, wywracają jej uporządkowany świat do góry nogami. Z Białegostoku Kalina wraca z małą Tosią i znalezionymi w mieszkaniu siostry pamiętnikami, z których dowie się jak wyglądało życie Moniki, po tym gdy opuściła rodzinny dom. Czy Kalina będzie potrafiła stworzyć siostrzenicy ciepły i bezpieczny dom? Czy Tosia pokocha nową ciocię i zaaklimatyzuje się w Gdańsku? Jak na pojawienie się wnuczki, o której istnieniu nie mieli pojęcia, zareagują dziadkowie, którzy niegdyś zmusili jej mamę do wyprowadzki i nie interesowali się jej losem? 

Opisy codziennych zmagań Kaliny przeplatają się z fragmentami pamiętnika jej zmarłej siostry. Monika pisze w nich o swoim nieudanym małżeństwie, samotnym macierzyństwie, wspomina rodzinny dom i swoją pierwszą, wielką miłość. Zwraca uwagę jej emocjonalna niestabilność i życiowa nieporadność. Z czasem lektura tych fragmenty, podobnie jak Kalinę, zaczęła mnie nużyć i przytłaczać. Jednocześnie to pamiętnik Moniki jest głównym źródłem wiedzy o dzieciństwie obu sióstr. Apodyktyczny ojciec, w pełni podporządkowana matka i alkohol. Kalina i Monika nie miały dobrych wzorców. 

„Obiecuję ci szczęście” to powieść, która porusza wiele trudnych kwestii. Pokazuje jak dzieciństwo w oparach alkoholu, wpływa na życiowe wybory i postawy. Uświadamia, że „nic tak nie niszczy relacji między najbliższymi jak milczenie, bo milczenie potrafi zranić bardziej niż przemoc fizyczna”. Samotność, śmierć, choroba, życie z syndromem DDA - Ewa Formella nie boi się ciężkich tematów. I, mimo że jest ich tak wiele „Obiecuję ci szczęście” ma wydźwięk pozytywny. To opowieść o tym jak dziecko, poczucie odpowiedzialności za nie potrafi zmienić priorytety i sposób postrzegania świata, innych ludzi i siebie. Autorka pozostawia czytelnika z nadzieją, że mała Tosia i jej ciocia, mimo trudnego startu będą szczęśliwe. 

Może fabuła nie jest zaskakująca, kilka kwestii (np. proces adopcyjny) zostało przedstawionych dość pobieżnie i zdecydowanie więcej dowiedziałam się o życiu Moniki, choć to Kalina jest główną bohaterką powieści, ale faktem jest, że spędziłam z tą książką miłe popołudnie. Polecam jako odpoczynek po cięższych, bardziej wymagających pozycjach. 

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Replika. 


Komentarze

Popularne posty