Liane Moriarty "Kilka dni z życia Alice"
Alice Love to niespełna czterdziestoletnia pani domu, która w wyniku niefortunnego upadku traci pamięć. Nie pamięta ostatniej dekady swojego życia. Jest przekonana, że ma 29 lat, spodziewa się pierwszego dziecka, siostra jest jej najbliższą przyjaciółką, a mąż idealnym partnerem. W rzeczywistości jest w trakcie rozwodu, siostra z nią nie rozmawia, a w domu czeka na nią trójka dzieci. Co takiego wydarzyło się w życiu kobiety, że najbliżsi stali się największymi wrogami? Jak to możliwe, że zgromadziła wokół siebie tak irytujących ludzi, a sama stała się osobą, którą z trudem znosi?
„Kilka dni z życia Alice” Liane Moriarty to rozpisana na kilka głosów opowieść o rodzinie, macierzyństwie i relacjach. Historia o tym jak na przestrzeni lat, pod wpływem osób, które los stawia na naszej drodze zmieniamy się my i nasze priorytety. Pokazuje jak bardzo można się w życiu pogubić, zapomnieć o tym, co najważniejsze. Moriarty stworzyła angażującą emocjonalnie fabułę. Pisze o drugich szansach, o tym, że warto wybaczać i otwarcie ze sobą rozmawiać. Tę napisaną lekko i z humorem powieść czyta się sprawnie i z niesłabnącym zainteresowaniem, także dlatego, że pozostaje niezwykle blisko prawdziwego życia. Choć nie będzie to moja ulubiona obyczajówka, podobała mi się na tyle, że z pewnością sięgnę po inne książki Autorki.
[współpraca reklamowa z wydawnictwem Znak]
Komentarze
Prześlij komentarz