Han Kang "Nie mówię żegnaj"
"Śnieg prawie zawsze wydaje się czymś nierealnym. Czy sprawia to jego prędkość, czy może raczej piękno? Kiedy z nieba, w zwolnionym tempie, jakby przez wieczność, spadają śnieżne płatki, można wyraźnie odróżnić ważne sprawy od błahych. Pewne rzeczy stają się przerażająco oczywiste. Na przykład cierpienie.”
Pisarka od niedawna nękana przez przerażające sny, jej przyjaciółka - mieszkająca samotnie w wiosce na wyspie Czedżu dokumentalistka i nieżyjąca już, matka jednej z nich. Trzy kobiety, które Han Kang uczyniła bohaterkami swojej najnowszej powieści, mierzą się z osobistą stratą i cierpieniem, których źródłem jest zbiorowa tragedia sprzed wielu lat.
Na kanwie tragicznych wydarzeń z końca lat czterdziestych minionego wieku, koreańska pisarka i poetka, stworzyła niespieszną opowieść z pogranicza jawy i snu, w której przeszłość miesza się z teraźniejszością.
„Nie mówię żegnaj” to z jednej strony powieść przybliżająca czytelnikom historię masowego ludobójstwa na wyspie Czedżu (zawierająca poruszające i wstrząsające wspomnienia ofiar i świadków), opowieść o międzypokoleniowej traumie, śmierci, żałobie i ściśle z nimi związanym cierpieniu, tych którzy ocaleli, z drugiej strony krzepiąca historia o sile przyjaźni, miłości i determinacji. Wszechobecny w powieści śnieg, świadek i sprzymierzeniec zbrodni, nie ma w sobie nic z lekkości i przytulności, z jakimi może się kojarzyć. Zaskakująco lekki, poetycki i pełen znaczeń jest za to język, jakim posługuje się Han Kang. Równoważy on nieco ciężar emocjonalny opowiedzianej przez nią historii.
Pierwsze spotkanie z piórem koreańskiej autorki uważam za bardzo udane. Z pewnością sięgnę po jej wcześniejsze książki.
Przełożyła Justyna Najbar – Miller
(współpraca reklamowa z wydawnictwem W.A.B)



Komentarze
Prześlij komentarz