Beata Kołodziejczyk "Uśpieni"
„Uśpieni” Beaty Kołodziejczyk to książka niezwykle poruszająca. Narratorem tej opowieści, rozgrywającej się na przełomie lat 80 i 90 minionego stulecia jest kilkuletnia Agata. Pojedyncze wydarzenia i sytuacje, o których opowiada składają się na pełny obraz jej dojmująco smutnego i samotnego dzieciństwa. Surowy styl i prosty język Autorki zdają się te uczucia potęgować.
„Uśpieni” to historia chaotyczna, nieuporządkowana chronologicznie, zbudowana ze skrawków wspomnień kilkuletniej dziewczynki. Są to wspomnienia rodzinnego domu, w którym zamiast zainteresowania i miłości bliskich stale spotyka się z poniżeniem, brakiem wsparcia i zrozumienia. Nie doświadcza przemocy fizycznej, ale obojętność i brak zainteresowania bliskich bolą równie mocno. Matka, wychowywana w środowisku, w którym alkohol i znęcanie się nad rodziną były chlebem powszednim oraz ojciec, porzucony w dzieciństwie przez własną matkę nie potrafią Agacie i jej starszemu bratu stworzyć pełnego ciepła i miłości domu. Cotygodniowe imprezy w gronie rodziny i przyjaciół, święta, wyjazdy wakacyjne, każda okazja jest dla rodziców, cioć i wujków dziewczynki dobra, aby się upić. Dzieci, pozostawione same sobie, patrzą na pijanych dorosłych z ukrycia. Mają stać się niewidzialne, nie przeszkadzać i nie sprawiać kłopotów. W świecie kilkuletniej Agaty alkohol jest wszechobecny. Kiedy dorośli się bawią, dzieci dorastają. Samotnie przeżywają swoje lęki i fascynacje. Nie mają nikogo, kto ich wysłucha, pocieszy, przytuli, pomoże zrozumieć świat i własne emocje. Nie potrafią budować właściwych relacji z rówieśnikami, ani z sobą nawzajem.
„Uśpieni” to książka, którą do pewnego momentu czyta się z nadzieją na to, że wydarzy się coś co zmieni życie bohaterów, co sprawi, że się obudzą, jednak już po kilkudziesięciu stronach przychodzi zrozumienie, że tak się nie stanie. Końcowa scena daje pewną iskierkę nadziei na to, że mimo traumatycznego dzieciństwa Agata sobie poradzi, nie będzie uśpioną dorosłą. Czy tak się stanie? Nie wiemy.
To trudna książka, smutna i bolesna, pozwala jednak zrozumieć jak wielką wartością jest ciepły, pełen miłości i zrozumienia rodzinny dom, beztroskie dzieciństwo i wsparcie najbliższych.
Recenzja we współpracy z wydawnictwem Oficynka.
Komentarze
Prześlij komentarz