Marcin Meller "Czerwona ziemia"
Fabuła „Czerwonej ziemi”, najnowszej książki Marcina Mellera, rozpięta została na dwóch płaszczyznach czasowych. W 1996 roku Wiktor Tilszer, młody, polski reporter przemierzając Afrykę przeżywa zarówno najbardziej niebezpieczną jak i najpiękniejszą przygodę życia. Blisko ćwierć wieku później, w 2020 roku, jako redaktor naczelny jednego z warszawskich pism, Wiktor prowadzi polityczne śledztwo, a jego dwudziestoletni syn, Marcin wyrusza do Afryki, w podróż śladami ojca. Kiedy kontakt z pierworodnym nagle się urywa, zaniepokojony ojciec rzuca wszystko i wyrusza na poszukiwania syna.
Akcja współcześnie rozgrywających się wydarzeń jest bardzo dynamiczna, pełna zaskakujących zwrotów i zakończona spektakularnym finałem. W retrospekcjach, jednak wyraźnie zwalnia. Dzięki temu zabiegowi możemy nie tylko lepiej poznać i zrozumieć bohaterów, ich wybory, decyzje i specyfikę łączących ich relacji, ale także przyjrzeć się samej Afryce.
Szczególnie dużo miejsca poświęcił Meller relacji ojca z synem, Wiktora z Marcinem. Próbie naprawienia błędów młodości i niejako nadrobienia straconego czasu (Wiktor) oraz wybaczenia i zaakceptowania decyzji i postępowania ojca (Marcin). O tym, czy mimo żalu, pretensji, poczucia winy i straconych lat uda się im zbudować silną więź musicie przekonać się sami.
„Czerwona ziemia” to także zapis pierwszej, wielkiej romantycznej miłości, która ćwierć wieku temu połączyła Wiktora i Florence, a która z różnych powodów nie mogła się spełnić. W trakcie poszukiwań zaginionego syna Wiktorowi przyjdzie zmierzyć się nie tylko z jej wspomnieniem, ale także stanąć z nią twarzą w twarz. Florence, bowiem jest teraz kobietą, od której decyzji wiele zależy.
Autor pozwala czytelnikowi spojrzeć także na afrykańską rzeczywistość lat dziewięćdziesiątych minionego wieku i skonfrontować ją z obecną sytuacją. Świetnie uchwycił zarówno dzikie piękno krajobrazu jak i codzienne życie i problemy z jakimi muszą mierzyć się mieszkańcy. Pokazał odmienność kulturową i pozwolił z bliska przyjrzeć się krwawej afrykańskiej historii. Bestialstwu, ludobójstwu i krzywdzie odbieranych rodzicom i szkolonych do zabijania dzieci.
Marcin Meller stworzył powieść, w której piękno Afryki kontrastuje z okrucieństwem toczących się na jej terenie wojen, przeszłość łączy z teraźniejszością, wątki obyczajowe splata z sensacyjno-przygodowymi. Budząca podziw i uznanie determinacja ojca w poszukiwaniu zaginionego syna. Próba odkupienia win z przeszłości i zbudowania trwałej relacji. Młodzieńcza, niespełniona miłość, z którą nieoczekiwanie, po latach, w dramatycznych okolicznościach trzeba się zmierzyć. W tle, polskie dziennikarstwo śledcze i gruba afera polityczna. Wszystko to podane przystępnie i okraszone kilkoma odniesieniami do klasyki literatury. Angażująca emocjonalnie, nieszablonowa, wielowymiarowa - taka jest „Czerwona Ziemia”. Mocno polecam!
Recenzja we współpracy z wydawnictwem W.A.B.
Komentarze
Prześlij komentarz