Neal Shusterman "Głębia Challangera"
"Tego, co czuję nie da się ująć w słowa albo może się da, ale są to słowa w języku, którego nikt nie rozumie. Moje emocje mówią językami. Radość przekształca się w gniew, gniew w strach, a strach w ironiczne rozbawienie, jak wtedy, gdy skaczesz z samolotu z szeroko rozłożonymi rękami, wiedząc bez cienia wątpliwości, że potrafisz latać, a potem odkrywasz, że wcale nie potrafisz i nie tylko nie masz spadochronu, ale nawet ubrania, a ludzie w dole patrzą przez lornetki i śmieją się z ciebie, gdy spadasz jak kłoda ku bardzo krępującej zgubie.”
Jak to jest żyć w dwóch światach jednocześnie, w jednej chwili być uzdolniony plastycznie uczniem liceum, starszym bratem, synem, przyjacielem, by za moment, jako członek załogi pirackiego statku, płynąć w kierunku Rowu Mariańskiego? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w książce „Głębia Challengera”, w której Neal Shusterman bazując na doświadczeniach swojego syna i własnych, w przejmujący i niezwykle poetycki sposób przedstawia zanurzanie się nastoletniego chłopca w otchłań choroby psychicznej. Towarzysząc mu obserwujemy jak stopniowo przejmuje ona kontrolę nad jego życiem. Widzimy jak rzeczywistość miesza się ze światem urojeń, do tego stopnia, że zarówno czytelnik jak i Caden mają problem ze wskazaniem co jest prawdą, a co wytworem chromego umysłu. Powieść Shustermana to także zapis trudnej i niemożliwej do wygrania walki. Autor w sposób ekspresyjny i niezwykle frapujący ukazuje zmagania z potworem, który już zawsze będzie mieszkał w głowie, ale którego można ujarzmić i uśpić. I w końcu jest to także przejmujący obraz rodzicielskiej bezradności, rozpaczy i trwania obok.
„Głębia Challangera” to bardzo wartościowa pozycja, która słowem i obrazem (w książce znajdują się rysunki cierpiącego na zaburzenia psychiczne syna Autora) ukazuje sposób postrzegania świata, codzienne zmagania oraz emocje jakie towarzyszą osobie dotkniętej zaburzeniami na każdym etapie choroby i w trakcie jej leczenia. Neal Shusterman stworzył historię, która chorym i ich bliskim doda otuchy, a niezaznajomionym pozwali oswoić się z tematem.
Przełożył Rafał Lisowski.
Komentarze
Prześlij komentarz